GENEA

Na ograniczenia wiedzy o mojej rodzinie składa się
wiele czynników. Najważniejszy to zapewne ten,
że z powodu szalonych wiatrów historii wiejących w XX wieku
członkowie rodziny rozbiegli się po całym kraju, Europie,
zawędrowali nawet do Ameryki. Odległości, które nas dzielą
spowodowały utratę kontaktu i zacieranie się więzi.
Do tego dodać trzeba fakt, że dosyć wczesne odejście moich
dziadków (albo moje zbyt późne urodzenie) uniemożliwiło mi
zapoznanie się ze skarbnicą danych zawartą w ich pamięci.
Dlatego też dzieje naszej rodziny są pełne białych plam,
znaków zapytania w miejscu dat i pustych miejsc w drzewach
genealogicznych. Być może kiedyś dane mi będzie je uzupełnić.
Dzieje rodziny Leśniańskich
Na najstarszą potwierdzoną informację o rodzinie Leśniańskich
natknąłem się przypadkiem, przeglądając notatnik
mojego dziadka Kazimierza Leśniańskiego.
Była to krótka adnotacja:
"Leśniańska Apolonia urodzona 1 stycznia 1889 roku.
Białokrynica, pow. Podhojce, woj. Tarnopolskie."
Moja prababcia.
Dziadek opowiadał kiedyś o swoich wyjazdach z rodzinnych
Medenic właśnie do Białokrynicy. Jeździł tam ze swoją
matką Apolonią do swego dziadka (X) Kułakowskiego.
Prapradziadek mieszkał według jego opowiadań w gospodarstwie
gdzieś pod lasem i zajmował się pszczelarstwem.
Był właścicielem pasieki składającej się z ponad stu uli.
Kazimierz był wtedy chłopcem, wraz z matką pomagał dziadkowi
i tam też pewnie "zaraził się" miłością do pszczelarstwa.
Nie wiele wiadomo o rodzinie Apolonii. Jej brat Andrzej
wyjechał na początku XX stulecia do Ameryki.
Przez pewien czas utrzymywał kontakt z rodziną, jednak
zaginął w dziwnych okolicznościach.
Wszelkie próby odnalezienia go przez rodzinę za pośrednictwem
Czerwonego Krzyża okazały się bezskuteczne.
Jego adres z 1913 roku jest świadectwem jego pobytu w
Nowym Jorku i jednocześnie ostatnią wiadomością o nim samym.
Rodzina Stanisława i Apolonii Leśniańskich mieszkała we wsi
Medenice w pow. Drohobycz w woj. Lwowskim.
Stanisław był kołodziejem i prowadził prywatny warsztat.
Apolonia była jego drugą żoną. Z pierwszego małżeństwa
Stanisław miał troje dzieci : Władysława, Bronisława i Stanisławę.
Pierwszego stycznia 1920 roku Stanisławowi urodziła się córka
Karolina a trzy lata później - 29 lutego 1923 roku syn Kazimierz.
Dzieci uczęszczały do Powszechnej Szkoły w Medenicach.
Jednocześnie od 1935 roku Kazimierz uczył się rzemiosła
kołodziejskiego w warsztacie ojca. W tym samym czasie w
warsztacie pracował także Aleksy Charko (s. Stefana ur. 1909 roku).
Kazimierz ukończył szkołę powszechną w roku 1937 i
rozpoczął pracę w warsztacie ojca.
Gdy wybuchła wojna w 1939 roku Kazimierz Leśniański zmienia
miejsce zatrudnienia. Podejmuje prace w Oparach przy
wydobyciu ropy naftowej. Obsługuje tam maszyny parowe.
Pracuje tam do 1 lipca 1942 roku. Kolejne ciężkie lata
okupacji spędza w domu.
Pod koniec 1943 roku Niemcy wycofali się z terenów Medenic.
A na ich miejsce ponownie przyszła Armia Czerwona.
Wiosną 1944 roku na tereny te dociera jednostka Wojska Polskiego.
Kazimierz opowiadał, że wśród ludzi zapanowała euforia i
nikt nie zastanawiał się, że żołnierze (niestety) przyszli ze wschodu.
Widząc Wojsko Polskie ochotniczo zgłosił się do Armii.
Zaraz po przeszkoleniu został przydzielony do nowo utowrzonej 2 Dywizji Artylerii.
W okresie pomiędzy 20 września 1944 a 18 stycznia 1945 - w przerwach miedzy walkami,
Kazimierz przechodził szkolenie bojowe.
Pod koniec stycznia 1945 roku jego dywizja została przegrupowana w rejon do Radomia
tam podporządkowano ją pod dowództwo 1 Frontu Białoruskiego i 12 lutego 1945 przerzucono w rejon Człopy.
W okresie od lutego do pierwszych dni marca 1945 Kazimierz brał udział w walkach jako wsparcie działań radzieckich armii:
3 Uderzeniowej i 1 Pancernej przy przełamaniu obrony Drawna. Wspominał poprzedzający natarcie na Drawno, silny ostrzał Linii kolejowej
w rejonie Recz- Żółwino. Udeżeniem tym kierował osobiście Marszałek Żukow.
Następnie Kazimierz brał udział w walkach pod Stargardem Szczecińskim
oraz na wybrzeżu Morza Bałtyckiego. W połowie marca 1945 jego dywizja otrzymała rozkaz wspierania działań 47 Armii Radzieckiej
podczas likwidacji przyczółka na wschodnim brzegu Odry pod Dąbiem Szczecińskim.
Po wykonaniu tego zadania zmieniono podległość jego dywizji podporządkowując ją pod dowództwo 1 Frontu Ukraińskiego.
Dywizja otrzymała rozkaz przegrupowania się w rejon Zawoni (25 km na północ od Wrocławia) - manewr ten wykonała w dniach 23-26 marca 1945.
Tam, 5 kwietnia 1945 otrzymała nowy rozkaz przegrupowania się w rejon Trzebnicy i włączenia się w skład 2 Armii Wojska Polskiego.
W rejonie Trzebnicy jednostki przygotowywały się do rozpoczęcia operacji berlińskiej.
16 kwietnia 1945 2 Armia Wojska Polskiego rozpoczęła forsowanie Nysy Łużyckiej. Kazimierz uczestniczył we wspieraniu działań 2.
Armii kładąc ogień artyleryjski na niemieckie stanowiska ogniowe. Po przekroczeniu Nysy Łużyckiej jego dywizja prowadziła działania
przełamania obrony rzeki Weisser Schöps i kanału Neu Graben. 18 kwietnia 1945 Kazimerz uczestniczył w załamaniu uderzenia
zgrupowania pancernego feldmarszałka Schörnera w rejonie Wehrkirch.
W dniach 22 kwietnia - 5 maja 1945 jego dywizja brała udział w walkach w rejonie Budziszyna a następnie wzięła udział
w operacji praskiej prowadząc działania pościgowe i wspierała ogniem dywizje 2 AWP.
Szlak bojowy Kazimierz zakończył 11 maja 1945 w rejonie Ulbersdorf.
Naczelny Dowódca Wojska Polskiego Rozkazem nr 208 z dnia 14 września 1945 nadał 2 Dywizji Artylerii miano Łużycka.
Za udział w walkach Kazimierz został odznaczony między innymi Krzyżem Grunwaldu i Orderem Czerwonego Sztandaru.
Po zakończeniu działań wojennych Kazimierz przebywał jeszcze jakiś czas w wojsku. Jego 2 Dywizja Artylerii przeformowana została
na 12 Brygadę Artylerii stacjonującą w Ostrowie Wielkopolskim a on sam został przydzielony do 67 Pułku Artylerii Ciężkiej.
cdn...